WincentyWitos

Dla jednych niekwestionowany przywódca chłopów, budziciel świadomości narodowej włościan i lider ruchu ludowego, dla innych "włodarz Sejmu" i "chłopski Machiavelli".
Poznaj historię ubogiego chłopca-samouka, który trzy razy zasiadał w fotelu premiera Rzeczpospolitej i przeszedł do historii jako jeden z Ojców Niepodległości.


Logo PolskieRadio
Logo PolskieRadio

Przewrót majowy

Rząd ten, rząd większości parlamentarnej, nie był rządem reakcji i wstecznictwa, jak to głoszą kłamliwie niektóre stronnictwa polityczne. […] Zaledwie ten rząd, prawy i legalny, objął swoje obowiązki, wystąpiono przeciwko niemu zbrojnie, rozpoczynając krwawą, bratobójczą walkę o zdobycie tej władzy, którą można było mieć przedtem bez straty choćby jednego człowieka. Przekonaliśmy się, że mamy do czynienia ze spiskiem dawno przygotowanym. Obowiązkiem więc moim i rządu, jak też każdego innego rządu, było wystąpić przeciwko temu i bronić istniejącego prawa przed gwałtem, bez względu na to, kto był jego gwałcicielem. Oddając na tym miejscu hołd poległym uczestnikom walki i żyjącym bohaterom, zaznaczyć muszę z naciskiem, że wina przelanej krwi bratniej i wykonanej przepaści w narodzie nie leży po stronie rządu, bo ani tej walki nie zaczynał, ani jej nie prowokował. Spełnił tylko swój ciężki i bolesny obowiązek.

Wincenty Witos, z odezwy dotyczącej zamachu stanu, 23 maja 1926 roku

Przewrót majowy. Witos w opozycji

Skłócony i rozdrobniony parlament był prawdziwą bolączką II Rzeczypospolitej. Ciągłe zmiany rządów uniemożliwiały sprawne funkcjonowanie młodego państwa polskiego. Dostrzegał to sam Witos, który wzmocnienie władzy wykonawczej względem ustawodawczej postulował w broszurze "Czasy i ludzie". Lider ludowców chciał wprowadzić zmiany drogą reform parlamentarnych, był jednak zakładnikiem niestabilnej większości. 

Do największych krytyków nieefektywnej działalności parlamentu należał Józef Piłsudski, który już w czasie rządów pierwszego "Chjeno-Piasta" oficjalnie wycofał się z życia publicznego i zamieszkał w Sulejówku. Mimo deklarowanego pożegnania z polityką Marszałek nie szczędził, w wystąpieniach i publicystyce, cierpkich słów w kierunku swoich przeciwników politycznych.

9 maja 1926 roku w rozmowie z "Nowym Kurjerem Polskim" Witos odpowiedział na tę krytykę i prowokacyjnie zachęcił Piłsudskiego do "wyjścia z ukrycia" i utworzenia swojego rządu.

Na odpowiedź Marszałka nie trzeba było długo czekać. 12 maja Józef Piłsudski na czele lojalnych mu oddziałów rozpoczął w Warszawie wojskowy zamach stanu, który przeszedł do historii jako przewrót majowy.

Wobec słabości sił rządowych 14 maja prezydent Stanisław Wojciechowski i premier Wincenty Witos podali się do dymisji. Rozpoczęły się autorytarne rządy ekipy Piłsudskiego.

Przewrót majowy był cezurą nie tylko w dziejach II Rzeczypospolitej, ale i w życiu Wincentego Witosa. Trzykrotny premier od tej chwili stał się czołowym politykiem opozycji, którą nowa ekipa rządząca próbowała zniszczyć na różne sposoby.

Uważał, że model polityczny konstytucji marcowej jest zbyt liberalny, ale to nie oznacza, że można odchodzić od zasad demokratycznych.

prof. Rafał Habielski, historyk (PR, 1996)

Widywałem go w toku walk i jako współinternowany w Wilanowie. Był posępny i milkliwy, opanowany.

gen. Marian Kukiel, historyk (RWE, 1965)

Witos nie palił się do trzeciego rządu. Wiedział już pod koniec kwietnia, że Piłsudski przygotowuje się do zamachu stanu.

prof. Andrzej Nowak, historyk (PR, 2017)

Dla Witosa, legalisty wychowanego w parlamencie austriackim, droga, którą obrał Piłsudski - dojście do władzy siłą - było rzeczą niepojętą. 

prof. Andrzej Zakrzewski, historyk (PR, 1987)

Do połowy lat dwudziestych relacje łączące Witosa z Piłsudskim można by było określić jako wzajemny szacunek. Sytuacja zmienia się diametralnie wraz z przewrotem majowym.

prof. Andrzej Zakrzewski, historyk (PR, 1987)

Logo PolskieRadio

Centrolew

[…] Dyktatura Józefa Piłsudskiego musiała stanąć w jaskrawej sprzeczności z interesami państwa, wymagającymi pokojowego rozwoju stosunków i oparcia państwa na poczuciu odpowiedzialności wielomilionowych mas obywateli. Walka więc z dyktaturą jest nakazem życiowym mas chłopskich, jest naturalnym, widocznym interesem państwa. Walka ta może być długa i ciężka, musi się ona jednak skończyć upadkiem dyktatury i przywróceniem panowania prawa i konstytucji i to nie tylko w interesie demokracji, ale też w interesie ratowania państwa przed katastrofą. W walce tej razem z tymi, którzy uznają zasady podobne, idzie i pójdzie Piast zawsze z rozwiniętym sztandarem.

Wincenty Witos, Kongres Centrolewu. Kraków, 29 czerwca 1930 roku

Centrolew, czyli Witos z lewicą przeciw Piłsudskiemu

W 1928 roku w wyborach do Sejmu najwięcej mandatów otrzymał Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem (BBWR), skupiający posłów popierających działania Józefa Piłsudskiego. Nie posiadał on jednak większości pozwalającej na samodzielne rządy. We wrześniu 1929 roku sześć lewicowych i centrowych klubów poselskich (w tym PSL "Piast" na czele z Witosem) zawarło sojusz polityczny wymierzony w ekipę sanacyjną. Ze względu na ideowy charakter ugrupowań przymierze nazywano potocznie Centrolewem.

W czerwcu 1930 roku skonsolidowana opozycja zorganizowała w Krakowie Kongres Obrony Praw i Wolności Ludu. Uczestnicy zjazdu żądali ustąpienia Józefa Piłsudskiego i zapowiadali utworzenie demokratycznego rządu. Przywódcy Centrolewu zaplanowali na wrzesień masowe demonstracje w wielu miastach.

Planom tym przeszkodził Józef Piłsudski, który postanowił rozprawić się z niewygodną mu opozycją. W odpowiedzi na działania Centrolewu 25 sierpnia 1930 roku Marszałek stanął na czele nowego rządu, a pięć dni później na jego wniosek prezydent Ignacy Mościcki rozwiązał parlament.

W nocy z 9 na 10 września pozbawieni immunitetu posłowie opozycyjni zostali aresztowani pod pretekstem przygotowywania zamachu stanu i osadzeni w więzieniu w Brześciu nad Bugiem. Wśród aresztowanych znalazł się również Wincenty Witos.

Działania, których celem było osłabienie Centrolewu, przyniosły pożądany skutek. W wyborach parlamentarnych odbywających się w listopadzie 1930 roku sojusz poniósł porażkę. Wobec klęski wyborczej i wewnętrznych waśni Centrolew rozpadł się na początku następnego roku.

Krytykowała go lewica, opozycja wewnątrz Stronnictwa Ludowego, konserwatyści i przede wszystkim sanacja. To nie była nowość.

dr Stanisław Lato, historyk, autor książki "Ruch ludowy wobec sanacji" (PR, 1984)

W czasie zjazdu Centrolewu Witos nie chciał schodzić z drogi prawa. Gdy spotkali się z Sikorskim,  na pytanie, co przywódcy opozycji chcieli osiągnąć zjazdem, odparł: "rozbudzić opinię publiczną przed wyborami".

gen. Marian Kukiel, historyk (RWE, 1965)

Lata 30. to czas, w którym Witos wyrasta na "króla chłopów", polityka porównywalnego tylko do Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego

prof. Rafał Habielski, historyk (PR, 1996)

Logo PolskieRadio

Proces brzeski

Przed sądem przewinęła się Polska rządzona i Polska rządząca. […] Wyniosłem tylko uczucie przykrości i wstydu. Ci ludzie rządzą, od ich woli zależy państwo i jego przyszłość […], oni łamią charaktery, depczą godność ludzką, oni deprawują za pomocą bata i tresury ludzi niegodnej. Największą klęską, jakie te rządy przyniosły, jest spustoszenie moralne. […] Prokurator zarzucił mi, że nawet tu, na sali sądowej, przemawiałem językiem rewolucjonisty. […] Tak jest! Gdy wyjdę stąd, będę w dalszym ciągu głosił hasła, które p. prokurator uważa za rewolucyjne. Będę mówił, że prawo i wolność są największym skarbem narodu, że Polska powinna się oprzeć na całym społeczeństwie, że wobec prawa wszyscy powinni być równi, a potęgi państwa i jego przyszłości nie zabezpieczy żaden, choćby największy, geniusz – uczynić to może tylko cały, świadomy swych praw i obowiązków naród.

Wincenty Witos, ostatnie słowa oskarżonego przed Sądem Okręgowym w Warszawie, 8 stycznia 1932 roku

Upokorzony, skazany, wygnany. Witos i proces brzeski

Osadzeni w twierdzy brzeskiej politycy opozycyjni, w tym odznaczony Orderem Orła Białego trzykrotny premier Wincenty Witos, byli przetrzymywani w fatalnych warunkach. Strażnicy stosowali wobec nich przemoc fizyczną i psychiczną. Więźniów upokarzano, bito, zmuszano do hańbiących prac.

Po listopadowych wyborach parlamentarnych, w których większość bezwzględną zdobył Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem Józefa Piłsudskiego, aresztowanych zaczęto wypuszczać za kaucją. Śledztwo w ich sprawie trwało dalej.

Nim jednak doszło do ostatecznej rozprawy z opozycją na sali sądowej, w parlamencie zawiązała się kolejna koalicja klubów opozycyjnych. Tym razem sojusz łączył wszystkie ugrupowania ludowe, czyli PSL "Piast", PSL "Wyzwolenie" i Stronnictwo Chłopskie. Utworzona 31 marca 1931 roku nowa partia przyjęła nazwę Stronnictwo Ludowe, co nawiązywało do korzeni ruchu ludowego.

SL stało się największą i najbardziej wpływową partią II Rzeczypospolitej. Do wybuchu II wojny światowej jej przywódcy wspierali oraz organizowali liczne wystąpienia chłopskie, w tym strajk ludności wiejskiej w 1937 roku, który był największym protestem przedwojennej Polski.

Kilka miesięcy po utworzeniu SL, 26 października 1931 roku, w Sądzie Okręgowym w Warszawie rozpoczął się proces przywódców Centrolewu, który przeszedł do historii jako proces brzeski. Na ławie oskarżonych zasiadło 11 polityków opozycji, zarzucono im przygotowywanie zamachu stanu. Wśród nich był Wincenty Witos. W czasie ponad 50 rozpraw zeznawało kilkuset świadków. Rozprawy te stały się także trybuną dla oskarżonych, którzy – dzięki relacjom prasy – mogli przed opinią publiczną dowodzić swojej niewinności i wykazywać bezprawne działania władzy.

13 stycznia 1932 roku zapadły wyroki w sprawie. Oskarżeni zostali skazani na karę od półtora do trzech lat więzienia. Proces brzeski spotkał się z protestem intelektualistów, nie wywołał jednak masowych wystąpień publicznych przeciwko władzy. W 1933 roku Wincenty Witos postanowił wyjechać z kraju, by móc kontynuować działalność polityczną.


Wiedząc już, jak traktowano więźniów w Brześciu, rzuciłem: "Łamano was?". Na to odrzekł hardo wychudzony i wymęczony Witos: "Łamali, ale nie złamali".

Tadeusz Bielecki, prezes Stronnictwa Narodowego (RWE, 1975)

Trudna sytuacja gospodarcza powodowała, że większość ludzi borykała się z trudnościami życia codziennego i nie miała siły ani czasu zorganizować się w jakiejś długofalowej działalności politycznej, mającej na celu na przykład obalenie rządu.

prof. Andrzej Nowak, historyk (PR, 2018)

Po Brześciu Polska milczy. Odzywają się oczywiście intelektualiści, są protesty ludzi pióra, profesorów, są interpelacje, ale nie dochodzi do wystąpień masowych, na które więźniowie Brześcia liczyli.

prof. Andrzej Zakrzewski, historyk (PR, 1987)

Witos jako lider opozycji antysanacyjnej wystąpił zaraz po przewrocie majowym. Liderem na miarę krajową stał się po procesie brzeskim. PSL prowadziło z obozem sanacji najbardziej intensywną walkę polityczną o przywrócenie demokracji w Polsce.

Tadeusz Kisielewski, historyk ruchu ludowego (PR, 1995)

Mimo wszelkich bólów porodowych Stronnictwo Ludowe było wielkim sukcesem ruchu ludowego, który w obliczu pogarszającej się sytuacji gospodarczej wsi, wobec narastania dyktatorskich zapędów, mówił jednym, silniejszym niż dotąd głosem.

dr Janusz Osica, historyk (PR, 2001)

W styczniu 1932 roku zapadł wyrok w procesie brzeskim. I co? I cisza. Nie było żadnej rewolucji politycznej, nie było masowych, na wielką skalę protestów społecznych.

prof. Andrzej Nowak, historyk (PR, 2018)

Logo PolskieRadio

Emigracja

Po głębokiej rozwadze rozstaliśmy się z ziemią polską, jej ludem, naszymi rodzinami i przyjaciółmi. Nie wątpiliśmy ani przez chwilę, że wyrok sądowy będzie ukoronowaniem Brześcia, że skazani zostaniemy jako przeciwnicy dyktatury Piłsudskiego i związanego z nim systemu bezprawia i gwałtów panujących w Polsce po przewrocie majowym. […] Nie pójdziemy powtórnie do lochów twierdzy, które by z całym aparatem okrucieństwa przygotowano. Nie będziemy znowu zakładnikami dyktatury, jak w roku 1930. […] Opuściliśmy Polskę, aby dalej prowadzić walkę ze znienawidzoną przez naród dyktaturą! Gdy zamykają się wrota więzień za najlepszymi synami Polski, gdy milczeć musi zakneblowana niezależna prasa, a kraj deptany butem dyktatora – my walczyć będziemy świadomi, że w walce tej nie jesteśmy sami, bo z nami jest wszystko, co zdrowe w narodzie. […] Wierzymy, że wrócimy do wolnej już ojczystej ziemi. […]

Deklaracja podpisana przez: Wincentego Witosa, Władysława Kiernika, Hermana Libermana, Adama Pragiera i Kazimierza Bagińskiego, grudzień 1933 roku

Już legenda, jeszcze polityk. Witos na emigracji

Wincenty Witos, jak kilku innych polityków skazanych w procesie brzeskim, udał się na emigrację do Czechosłowacji. Dzięki bliskości granicy z Polską trzykrotny premier mógł utrzymywać kontakty z rodziną oraz w dalszym ciągu kierować Stronnictwem Ludowym. Dla chłopów szykanowany i zmuszony do wyjazdu z kraju Witos stał się męczennikiem, symbolem ich trudnego losu. Ludowcy wielokrotnie żądali od władz umożliwienia Witosowi powrotu.

Pobyt w więzieniu w twierdzy w Brześciu i proces brzeski nadwątliły zdrowie Wincentego Witosa, lecz nie złamały jego woli. Jako niewątpliwy lider największego stronnictwa w Polsce nie zaprzestał starań o obalenie autorytarnej władzy.

Po sądowym upokorzeniu nastąpiła radykalizacja poglądów Witosa, który od tej pory zachęcał chłopów do ostrzejszego oporu wobec rządów sanacyjnych, powoływania bojówek paramilitarnych i zorganizowania Wielkiego Strajku Chłopskiego w 1937 roku. Witos zdawał sobie sprawę, że taka postawa przyniesie ofiary, ale wierzył, że ceną za przelaną krew będzie zmiana rządów i poprawa losu mieszkańców wsi. 

W tym czasie, na emigracji, Witos oddawał się także działalności pamiętnikarskiej. To wtedy powstały "Moje wspomnienia", które były zapisem doświadczeń polityka od lat jego wczesnej młodości.

Po śmierci Józefa Piłsudskiego i przyjęciu konstytucji kwietniowej w 1935 roku, która wzmacniała autorytaryzm w państwie, Witos wziął udział w utworzeniu ponadpartyjnego sojuszu wymierzonego w sanację – Frontu Morges. Nazwa pochodzi od szwajcarskiego miasta, w którym w lutym 1936 roku doszło do rozmów między opozycyjnymi politykami i oficerami. Poza Witosem porozumienie tworzyły inne zasłużone dla polskiej niepodległości osobistości, m.in. Ignacy Jan Paderewski, gen. Józef Haller, gen. Władysław Sikorski czy Wojciech Korfanty. Front Morges nie odegrał jednak żadnej roli w życiu politycznym II RP.

W marcu 1939 roku, po zajęciu Czechosłowacji przez III Rzeszę, Witos znalazł się na celowniku Gestapo. Mimo ciążącego na nim wyroku postanowił wrócić do Polski.

Smutno było bardzo, trudności były ogromne. Władze nam dokuczały, jak tylko mogły.

Joanna Steindel, wnuczka Wincentego Witosa (PR, 2003)

Witos stał się symbolem, sztandarem i legendą ruchu chłopskiego. Uosabiał krzywdę społeczną i krzywdę ludzką, ponieważ w odczuciu mieszkańców wsi został wygnany nie tylko z kraju, ale i z ojcowizny.

prof. Andrzej Zakrzewski, historyk (PR, 1987)

Na emigracji Witos wyrasta nie tylko na przywódcę ruchu ludowego, lecz także na przywódcę wszystkich chłopów polskich.

prof. Józef Szaflik, historyk (PR, 1982)

Kiedy widziałem, jak te ogromne tłumy, te umalowane wozy, orkiestry, sztandary, banderia płynęły w stronę Wierzchosławic, wtedy, jako dziecko wiejskie, po raz pierwszy poczułem, że chłopi mają wielką siłę.

Franciszek Kieć, prezes Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Wincentego Witosa (PR, 2003)

Znacznie więcej było tych, których obdarzał sympatią. Do nich w okresie emigracyjnym należeli prof. Franciszek Bujak, prof. Stanisław Kot i hrabia Zygmunt Lasocki.

prof. Antoni Podraza, działacz ruchu ludowego (PR, 1989)

Bohaterem politycznym numer jeden dla chłopów, symbolem ich aspiracji politycznych i jednocześnie walki o poprawę sytuacji gospodarczej był Witos. Jego powrót miał być znakiem, że chłopi znów będą mogli walczyć o swoje prawa.

prof. Andrzej Nowak, historyk (PR, 2019)

Poza Władysławem Witkiem ze Śmigna, bliskim sąsiadem, w gruncie rzeczy w swoich pamiętnikach pisanych na emigracji nikomu nie wystawił pozytywnej oceny.

prof. Andrzej Zakrzewski, historyk (PR, 1984)