WincentyWitos

Dla jednych niekwestionowany przywódca chłopów, budziciel świadomości narodowej włościan i lider ruchu ludowego, dla innych "włodarz Sejmu" i "chłopski Machiavelli".
Poznaj historię ubogiego chłopca-samouka, który trzy razy zasiadał w fotelu premiera Rzeczpospolitej i przeszedł do historii jako jeden z Ojców Niepodległości.


Logo PolskieRadio
Logo PolskieRadio

Wybuch II wojny światowej

Wszyscy i wszelkimi środkami będziemy bronić przed każdym najeźdźcą nie tylko naszej niepodległości, ale każdej grudki ziemi! Dla tych celów poniesiemy wszelkie potrzebne ofiary! Nie będziemy też za to żądać od nikogo ani uznania, ani przywilejów, ani zapłaty. […]

Każdy wróg znajdzie nas zawsze gotowych, nie będziemy żądać za to żadnej nagrody, żadnego za to nie będziemy wystawić rachunku. Jesteśmy bowiem nie najmitami, ale obywatelami naszego państwa.

Wincenty Witos, "Wieś i państwo", 1939 rok

W niemieckiej niewoli. Wincenty Witos w czasie II wojny światowej

Po powrocie do Polski Witos zgłosił się do prokuratury w Krakowie. Stamtąd przewieziony został do aresztu w Siedlcach, by po kilku dniach wyjść na wolność z powodu zawieszenia wyroku na sześć miesięcy.

Przywódca Stronnictwa Ludowego wykorzystał ten czas na dalszą działalność polityczną. Choć nadal pozostawał zaciętym wrogiem sanacji, nie atakował władzy tak intensywnie jak w poprzednich latach. Przeciwnie, wobec rosnącego zagrożenia niemieckiej agresji na Polskę Witos przekonywał chłopów do współpracy z rządem i do wspierania armii. Tłumaczył im, że nie można podejmować działań wymierzonych w dobro państwa, bez znaczenia, kto jest u władzy.

Witos czynił również starania o utworzenie ponadpartyjnego gabinetu na wzór Rządu Obrony Narodowej. Stał na stanowisku, że skala zagrożenia niemieckiego wymaga konsolidacji wszystkich sił w kraju. Oferty te pozostały jednak bez echa.

Ze względu na pogarszający się stan zdrowia latem Witos odbył miesięczną kurację uzdrowiskową w Truskawcu.

Przełom sierpnia i września 1939 roku to jeden z najtragiczniejszych momentów w życiu Witosa. Katastrofę Polski – wybuch II wojny światowej – poprzedziła tragedia osobista przywódcy ludowców. 31 sierpnia zmarła jego żona Katarzyna, która pomagała mu zajmować się gospodarstwem w Wierzchosławicach, a podczas pobytu męża na emigracji prowadziła je samodzielnie.

3 września, w czasie ucieczki do Lwowa spowodowanej postępami Wehrmachtu, Witos został ranny w wyniku niemieckiego bombardowania. Niecałe dwa tygodnie później trafił w ręce wroga. Początkowo osadzono go w Rzeszowie, a następnie w więzieniach w Tarnowie, Krakowie, Berlinie i Poczdamie. Niemcy podejmowali bezskuteczne próby przekonania Witosa do współpracy i stworzenia kolaboracyjnego rządu.

W marcu 1941 roku, z powodu złego stanu zdrowia, pozwolono mu wrócić do Wierzchosławic, ale pozostawał pod stałym nadzorem władz okupacyjnych. Od jesieni 1944 roku ukrywał się w Piotrkowie Trybunalskim. To wówczas polskie władze emigracyjne podjęły próby przetransportowania go do Londynu. Plany te pokrzyżowała ofensywa Armii Czerwonej przeprowadzona w styczniu 1945 roku.

Marionetkowy rząd Witosa miał stanowić bufor na skraju III Rzeszy.

dr Marcin Bukała, historyk, współautor albumu "Wincenty Witos 1874–1945" (PR, 2018)

Akcją Most IV miał być ewakuowany "Wójt" czyli Witos. Witos z córką trzymani byli w starannie zakonspirowanym miejscu. "Wójt" jako warunek ewakuacji postawił, że polecą razem. 

Jan Nowak-Jeziorański, emisariusz AK, cichociemny (RWE)

Logo PolskieRadio

Po wojnie

Próba wciągnięcia do Krajowej Rady Narodowej

Do Braci Chłopów!

[…] Budujemy więc nasze Państwo na ruinach, zgliszczach i popiołach, stawiamy gmach, w którym stale i niepodzielnie królować winny: samodzielność, wolność, prawo i sprawiedliwość. Zbytecznym byłoby podkreślać, jak wielkie przed nami stanęło zadanie. Albo będziemy wolnymi obywatelami swojego suwerennego Państwa, albo niewolnikami przez świat pogardzanymi. Tu się nikt nie powinien uchylać od współpracy, odgrywać roli widza ani być odsunięty bez ważnych powodów. […]

Spodziewamy się pomocy od naszych przyjaciół, nie uważamy jej też za ubliżającą, gdyż na nią zarobiliśmy rzetelnie. Nasze dzielne pułki lały obficie krew na różnych frontach obok wojsk narodów zjednoczonych, ludność polska zaś znosiła długo ciężkie jarzmo niemieckiej niewoli. […]

Wincenty Witos, ostatnia odezwa odczytana na zjeździe okręgowym PSL w Krakowie, 16 września 1945 roku

Próba pozyskania przez komunistów. Witos u progu Polski Ludowej

Wkraczaniu Sowietów na ziemie etnicznie polskie towarzyszył proces montowania podległej Stalinowi władzy administracyjnej. 21 lipca 1944 roku w Moskwie powołany został do życia Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego, który przedstawiał się jako organ legalnej władzy w Polsce. Podobnie jak utworzona przez polskich komunistów na przełomie 1943 i 1944 roku Krajowa Rada Narodowa z Bolesławem Bierutem na czele, którą w stalinowskiej propagandzie określano mianem parlamentu.

Komuniści ze znikomym poparciem w społeczeństwie potrzebowali autorytetu, który swoim nazwiskiem podparłby tworzone przez nich struktury państwowe. Taką osobistością w ich oczach był właśnie Wincenty Witos.

W marcu 1945 roku NKWD aresztowało schorowanego przywódcę ludowców i próbowało go przekonać do objęcia funkcji wiceprezydenta KRN. Witos został ujęty w tym samym czasie, w którym Sowieci wywieźli do Moskwy przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Wobec kategorycznych odmów i złego stanu zdrowia zdecydowano o wypuszczeniu Witosa, choć nie wiązało się to ze zrezygnowaniem z prób wciągnięcia go do polityki.

Mimo wcześniejszych sprzeciwów, w czerwcu 1945 roku Witosa ogłoszono wiceprezydentem KRN. Został zaproszony do Moskwy na rozmowy w sprawie utworzenia Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. Odmówił ze względu na problemy ze zdrowiem. Z komunistami współpracę podjął natomiast Andrzej Witos – młodszy brat Wincentego, który został wiceprzewodniczącym oraz kierownikiem resortu rolnictwa i reform rolnych PKWN. Był także posłem do KRN.

Witos pozostawał dla ludowców niepodważalnym autorytetem. Powołane do życia w sierpniu 1945 roku Polskie Stronnictwo Ludowe wybrało go na swojego prezesa. Ugrupowanie to pozostawało opozycyjne wobec nowych, siłą narzuconych władz komunistycznych. We wrześniu 1945 roku PSL wydało odezwę "Do braci chłopów!", w której przedstawiło swoje demokratyczne postulaty programowe. Była to ostatnia odezwa podpisana nazwiskiem Wincentego Witosa.

Rzeczywistym liderem PSL był wówczas wiceprezes stronnictwa, emigracyjny premier Stanisław Mikołajczyk, który w Tymczasowym Rządzie Jedności Narodowej objął funkcję wicepremiera i tekę ministerialną. Jesienią 1945 roku ciężko chory Wincenty Witos trafił do krakowskiego szpitala.

Witos z godnością odmówił współpracy z powołaną przez komunistów Krajową Radą Narodową i Polskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego. Zasłaniał się chorobą. Chory był rzeczywiście, ale nie chciał być kolaborantem. Był wielkim polskim patriotą i wiedział, czym grozi władza sowiecka.

prof. Paweł Wieczorkiewicz, historyk (PR, 2004)

Nowa władza, powstająca z inspiracji moskiewskiej, chciała wykorzystać autorytet Witosa. Ale nie zdążyła. Wobec tego sięgnęła po młodszego o pięć lat brata Wincentego – Andrzeja.

prof. Andrzej Nowak, historyk (PR, 2017)

Witos został zatrzymany przez Józefa Światłę z Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, w asyście oficerów NKWD.

dr Tomasz Bereza, historyk, współautor albumu "Wincenty Witos 1874–1945" (PR, 2018)

Logo PolskieRadio

Pogrzeb

Postanawiam i proszę, aby zwłoki moje pochowano na cmentarzu parafialnym w Wierzchosławicach, w grobie zwyczajnym. Pragnę być na zawsze wśród tych, z którymi wyszedłem i z którymi w pierwszym rzędzie zawdzięczam moje wywyższenie, z którymi całe życie pracowałem i wspólną dolę znosiłem. Nie mam nic za złe, że mnie nieraz zrozumieć nie mogli czy nie chcieli. Niech nie pamiętają, jeżeli kiedy błądziłem.

Wincenty Witos, fragment testamentu, 1945 rok

Pogrzeb Witosa. 100 tys. chłopów żegna wójta z Wierzchosławic

Wincenty Witos zmarł 31 października 1945 roku. "Przy łóżku umierającego czuwała córka jego Julia Masiowa, wnuczka Janina, wnuk Wincenty i sekretarz Zarządu Okręgowego PSL Stanisław Mierzwa" –  donosił tygodnik "Piast".

Uroczystości pogrzebowe ostatniego z Ojców Niepodległości rozpoczęły się 2 listopada w Krakowie. Egzekwie nad trumną odprawiał kard. Adam Sapieha. Po nabożeństwie trumnę wystawiono na krakowskim Rynku na widok publiczny tuż przy pomniku Mickiewicza. Bolesław Bierut udekorował trumnę Krzyżem Grunwaldu. Po krakowskim nabożeństwie pochód chłopski przebył 90-kilometrową drogę do Wierzchosławic pod Tarnowem.

Podróż konduktu żałobnego trwała cztery doby. Pochód liczący 100 tys. ludzi zatrzymywał się w miasteczkach i większych wsiach Małopolski. Mimo słoty, mrozu i wiatru trumnie towarzyszyły nieprzebrane tłumy chłopów. Powiewały zielone sztandary –  była to, jak miało się okazać, ostatnia demonstracja siły spychanego do opozycji PSL.

Dwa lata po śmierci Witosa komuniści sfałszowali wybory, zmusili następcę Witosa, Stanisława Mikołajczyka, do ucieczki z kraju i na następne 42 lata przejęli niepodzielną władzę w Polsce. Pozostali w kraju działacze PSL wybrali albo drogę "zjednoczenia" z prokomunistycznymi ludowcami w Zjednoczonym Stronnictwie Ludowym, albo polityczny niebyt.

Pamięć o Witosie była pielęgnowana początkowo przez jego najbliższych współpracowników, na czele ze Stanisławem Mierzwą, który wcześniej przesiedział sześć lat w więzieniu po pokazowym procesie. Od początku lat 60. XX w. w Wierzchosławicach organizowane są Zaduszki Witosowe, podczas których ludowcy gromadzą się u grobu swojego lidera. W 1971 roku w dawnym domu Witosa otwarto Muzeum jemu poświęcone. Jego pierwszą kierowniczką była Joanna Steindel, wnuczka wójta z Wierzchosławic.

Ostatnim dotąd triumfem Witosa zza grobu jest kasacja i uchylenie wyroków procesu brzeskiego przez Sąd Najwyższy w 2023 roku.

Julia Masiowa, córka Witosa, została aresztowana przez Niemców i wywieziona do obozu Bergen-Belsen. Wróciła schorowana. Gospodarstwa nie miał kto prowadzić. W latach 70. powstało tu muzeum. 

Franciszek Kieć, prezes Towarzystwa Przyjaciół Wincentego Witosa (RWE, 16.04.1990)